Social Media GTA 6

Social Media w GTA 6

Patrząc na dotychczasowe dokonania twórców Grand Theft Auto, można śmiało stwierdzić, że potrafią doskonale przedstawić współczesną rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Uwypuklają jej wszelkie przywary i podkreślają absurdalność niektórych trendów. Nie sposób zatem oprzeć się wrażeniu, że tym razem na widelec w GTA 6 zostaną wzięte Social Media. Opublikowany w zeszłym roku zwiastun gry, wydaje się to tylko potwierdzać. 

Social Media w GTA to nic nowego

Zakusy na podjęcie tego tematu pojawiły się już w GTA V, choć dziesięć lat temu media społecznościowe nabierały dopiero rozpędu. W grze pojawiła się sławetna witryna lifeinvader.com, będąca swego rodzaju reprezentacją Facebooka, czy bleeter.biz, którego pierwowzorem był oczywiście Tweeter.

Było to zaledwie puszczenie oczka i symboliczny komentarz do pewnych zjawisk społecznych. Wspomniane serwisy nie miały bowiem funkcjonalnego charakteru, a treści tam widniejące nie były generowane przez graczy. To jednak może sie zmienić.

Obie wyżej wspomniane domeny działają i w chwili obecnej przekierowują ruch na stronę Rockstar Games. Niewykluczone zatem, że za kulisami powstają witryny, z których aktywnie będzie można korzystać.

Media Społecznościowe w GTA 6

Czy otrzymamy działające aplikacje społecznościowe w GTA 6?

Wszyscy na pewno dobrze znają i pamiętają mechanikę gry związaną z funkcjonowaniem giełdy papierów wartościowych w GTA 5. Działała ona przez cały czas, umożliwiając graczom zawieranie transakcji. Te z kolei pomnażały majątki inwestorów lub doprowadzały ich do ruiny. Co więcej, notowania giełdy były uzależnione od wydarzeń mających miejsce w Los Santos i najbliższej okolicy.

Łatwo zatem wyobrazić sobie przełożenie tego rozwiązania na świat mediów społecznościowych. Bycie influencerem w Vice City może okazać się faktycznym zajęciem przynoszącym pewne korzyści dla gracza. Nie mniej, jak w przypadku giełdy, bycie rozpoznawalnym może odbić się niejednokrotnie czkawką.  

Rozwój technologii poszedł naprzód, podobnie jak zwiększył się budżet, którym dysponuje Rockstar. Chcielibyśmy zatem zobaczyć w pełni funkcjonujące media społecznościowe wewnątrz gry, nie powiązane wyłącznie z jej fabułą. Co przez to rozumiemy? Wykroczenie mediów społecznościowych gry poza jej ramy.

Nie chodzi o dodawanie prywatnych zdjęć, ale o publikowanie materiałów stworzonych wewnątrz gry. Filmy, zdjęcia i opinie, które mogą być równie interesujące, wciągające i kreatywne jak te tworzone w realnym świecie. Z tą jednak różnicą, ze mielibyśmy do nich wgląd w naszym telefonie. Umożliwiałoby to śledzenie nie tylko profilów powstałych na potrzeby gry fabularnej, ale i innych graczy, którzy niezależnie od nas przeżywają przygodę z Lucią i Jasonem.

Dedykowana appka społecznościowa źródłem spoilerów?

Perspektywa dzielenia się swoimi przygodami i spostrzeżeniami z innymi graczami jest niezwykle kusząca. Pytanie jednak brzmi czy stosowniejszym miejscem do jej zastosowania nie byłoby GTA 6 Online? Głównym powodem może być potencjalne publikowanie przez użytkowników spoilerów psujących zabawę z gry.

Chwileczkę, ale jaka będzie różnica pomiędzy appką od Rockstar, a Youtubem lub innym Tubem? Spora ilość osób czytająca ten artykuł korzysta z mediów społecznościowych i wielokrotnie mierzyła się z problemem zdradzania fabuły gry, filmu, czy nawet sztuki teatralnej. Jaka będzie więc różnica pomiędzy poruszaniem się po polu minowym Tweetera (X) i Bleetera? Żadna, tyle że twórcy gry, będą musieli przemianować Bleeter na Y.  

Korzystanie z tej opcji mogłoby nas zatem kosztować wiele, ale problem można rozwiązać prostym filtrem, umożliwiającym wyłączenie śledzenia innych graczy. Na czas trwania fabuły mielibyśmy dostęp tylko do „profilów fabularnych” lub wybranych przez nas graczy. Po ukończeniu głównego wątku, moglibyśmy zanurkować w świat Social Mediów GTA bez ograniczeń.

Wiele osób korzysta z różnego rodzaju podpowiedzi online czy wskazówek pozwalających na dotarcie do ukrytych na mapie gry smaczków. Chcąc nie chcą, funkcjonujące pełną parą media społecznościowe w grze, bardzo szybko przerodziłyby się taką skarbnicę wiedzy.

Pamiętajmy jednak, że byłoby to tylko narzędzie, z którego korzystanie jest dobrowolne, zupełnie jak wpisywanie zapytań w Google. Narzekanie zatem, że zepsułoby to frajdę czerpaną z gry, nie ma większego sensu, bo obecnie liczba dostępnych online wszelkiej maści poradników jest zatrważająca.

Co zdradza zwiastun GTA 6?

Niezależnie od naszych osobistych wizji, media społecznościowe, w takiej czy innej formie, na pewno zagoszczą w GTA 6. Redakcja IGN potrudziła się nawet i wynotowała skrzętnie profile społecznościowe lub kanały z innych mediów, które przewinęły się w zwiastunie. Jak donosi Kotaku, niektóre z nazw zostały już adoptowane przez fanów i wykorzystane do tworzenia kont w rzeczywiście istniejących serwisach.

Social Profiles GTA 6

W tym kontekście warto też rzucić okiem na materiał filmowy, którego autorem jest MrBossFTW. Nawiązuje on w nim między innymi do tego co mogło być inspiracją do tworzenia logotypów poszczególnych odsłon GTA. Logo piątki według niego było inspirowane wzornictwem banknotów, bo pogoń za pieniądzem była kluczowa, a GTA 6 swoją kolorystyką wprost nawiązuje do instagramowego aparaciku. Stąd też przypuszczenie, że social media będą ważne z punktu widzenia fabuły. Warto przypomnieć, że w GTA 5 mieliśmy już do czynienia z prześmiewczym Snapmatic’iem, który był zwykłym skrótem do trybu fotograficznego gry, ale służył również jako narzędzie do realizacji misji.

Social Media w GTA 6

Wszystko wskazuje na to, że społecznościowa ofensywa Rockstara nabierze rozpędu. Pod wspomnianym adresem lifeinvader.com, swego czasu funkcjonowała namiastka portalu społecznościowego, w którym można było logować się za pomocą konta Rockstar Games Social Club. W maju jednak omawiana witryna zniknęła z sieci, co może wskazywać, że czeka ją solidny rebranding. Podobnie ma się sprawa z domeną bleeter.biz.

Jesteśmy bardzo ciekawi co przygotowują dla nas twórcy GTA 6. Dajcie znać w komentarzach jak wam się jawi ten społecznościowy aspekt całej historii i czy rzeczywiście, waszym zdaniem, będzie miał aż tak duże znaczenie. Być może oczekujemy za wiele?

Podobne artykuły

Komentarze