
GTA 6 na konsoli może być ostatnim hura obecnej generacji
W ostatnim czasie można było trafić na ponure wizji przyszłości malowane przez fanów konsol, zarówno ze strony Xboxa jak i Playstation. Dzisiaj porozmawiamy o tym, że konsole jeszcze nie zginęły i obecną generację może czekać jeszcze jedno hura! Debiut GTA 6 na konsoli może wnieść całkiem sporo.
Dlaczego konsole obecnej generacji czeka jeszcze jeden zryw?
Kto mniej więcej śledził sytuację, mógł zauważyć, że pojawiły się głosy, komentujące obecną sytuację na rynku konsol. Warto wziąć pod uwagę kilka następujących.
Mamy wywiad z Peterm Moorem mówiącym o ważnej roli, jaką dla rynku gier odegrały wojny konsolowe.
Zespół Digital Foundry, który stara się odpowiedzieć na pytanie, czy nieco droższe konsole typu Playstation 5 Pro mogą stać się alternatywą dla drożejących podzespołów PC i przyciągnąć do siebie komputerowców.
I na koniec rozmowę, którą Jez Corden przeprowadził z przedstawicielem MIDia Research na temat niedalekiej przyszłości konsol Xboxa. Głównie w kontekście premiery GTA 6.
Peter Moore i wojny konsolowe
W dobie rozpędzającej się multiplatformowości wydawców gier, takich jak Microsfot czy Playstation. Słowa Petera Moora, które padły w wywiadzie przeprowadzonym przez Daniego Penyę i Parrisa z Kinda Funny Games, były pewnym ukojeniem dla fanów tęskniących za dawnym stanem rzeczy.
Peter Moore, który nadzorował Xboxa jeszcze za czasów konsoli 360, przywołał kilka wspomnień z tego okresu. Konsole były wtedy w centrum uwagi, a gry na nie dostępne, sprzedawały urządzenia. Podkreślił, że wojny konsolowe, których sam był propagatorem, przyniosły wiele dobrego dla rynku gier jako całości. Były elementem, który w pewien sposób spopularyzował gry, a przemysł z nimi związany rozkwitł, przerastając w zasadzie dotychczas dominujący przemysł filmowy. Jak wiemy, w tym roku, jeśli wszystko pójdzie dobrze, czeka nas premiera GTA 6. Zdaniem analityków, ma szansę stać się największym wydarzeniem w historii przemysłu rozrywkowego.
Czy Xbox zszedł na manowce?
Można by rzec, hura! Peeter Moore właśnie potępił kierunek w jakim zdąża Microsoft, ale raczej nie do końca. Oczywiście uznał, że konkurencja między platformami takimi jak Xbox, Playstation, a nawet Nintendo, była falą wznoszącą dla wszystkich. To było jednak wtedy. Dzisiaj według niego sytuacja jest inna. Po wszystkich przejęciach studiów i wydawców przez Microsoft, w szerszym kontekście ekonomicznym, gra toczy się o inną stawkę. Przez to, jego zdaniem, konkurencja straciła na zaciętości. Wojny konsolowe stanowiły dodatkowy element całej zabawy, odegrały swoją rolę w historii, ale teraz jest jak jest.
Rynek ewoluuje i pomimo tego, że ludzie wciąż kochają swoje konsole powrót do dawnych wzorców, może nie być możliwy. Przyznaje bowiem, że podwaliny tego z czym mamy do czynienia teraz, zaczęły powstawać już za jego czasów.
Po co komu upgrade do obecnej generacji konsol?
Wielu graczy nie ma motywacji do przesiadki na nowe konsole, bo na ich starszych sprzętach działa wciąż wiele popularnych gier usług, które często są jedynym przedmiotem ich zainteresowania. Za czasów wspominanego Petera Moora, rynek gier nie była tak nimi nasycony. Przez to również sprzedaż konsol obecnej generacji kuleje i ma problemy z przebiciem wyników poprzedniej.
Z drugiej strony liczba użytkowników Steama, czyli pecetowców rośnie znacznie dynamiczniej. Uważam jednak, że konsole wciąż są pod wieloma względami atrakcyjne dla przeciętnego gracza. Nawet w świetle zmian w filozofii prowadzenia biznesu gamingowego nie stracą zupełnie na wartości. Przynajmniej nie prędko.
Są relatywnie tanie w porównaniu z komputerami, oferują prostotę obsługi i gry na nie wydawane, nie zawsze lądują pierwszego dnia na PC. Tylko w tym roku mowa o dwóch potencjalnych hitach Death Stranding 2, które ukaże się tylko na Playstation. GTA 6 na konsoli spodziewane jest oczywiście później w tym roku.
Sytuację w przyszłości, może co prawda wywrócić do góry nogami Xbox, ze swoją hybrydową konsolą, będącą w zasadzie ucywilizowanym PC. To jednak na razie przedmiot spekulacji. Choć stół, na którym prowadzona jest rozgrywka, już i tak zaczyna się trząść, głównie dzięki przenośnym konsolom PC. Mowa o Steam Decku, Lenovo GO, czy zapowiadanym Xboxie Asusa.
Playstation 5 Pro ekonomiczną alternatywą dla PC?
Na chwilę obecną, niektórzy fani widzą w konsolach pokroju PS5 pro, ekonomiczną alternatywę dla szalejących cen komponentów komputerowych, głównie kart graficznych. Problem leży w ich braku powszechnej dostępności, bo producenci, z jakichś względów, nie są w stanie zadbać o odpowiednie zapasy towarów. W konsekwencji, ceny na półkach sklepowych mają nie wiele wspólnego z tym, co zapowiadają producenci podczas efektownych zapowiedzi.
Rozwiązaniem tego stanu rzeczy mogłoby być zorganizowanie kulturalnego preorderu w gwarantowanych cenach producenta, jak miało to miejsce w przypadku konsol. Wtedy przynajmniej część osób byłaby w stanie nabyć karty po w miarę przyzwoitej cenie. Nie sądzę jednak, żeby zabezpieczyło to nas w 100% przed działalnością skaleprów. Patrząc na obecną sytuację z przedsprzedażą Nintendo Switch 2, nie należałoby też oczekiwać, że konsol starczy dla wszystkich. Z polskich sklepów Switche znikają w kilka minut od pojawienia się oferty.
Czy konsole mogą stać się atrakcyjne dla komputerowców?
Panowie z Digital Foundry starali się odpowiedzieć na pytanie czy konsole mogą stać się atrakcyjne dla obecnych użytkowników PC i przeciągnąć ich na swoją stronę?
Po pierwsze, ich zdaniem konsole nie mogą oferować takich samych osiągów jak niektóre komputery PC, ale przy obecnych cenach, nie należałoby się dziwić, że mogą stać się atrakcyjną alternatywą.
Problem w tym, że komputerowca trudno będzie wyrwać z jego ekosystemu, ponieważ zainwestowane dotychczas pieniądze, najprawdopodobniej pozostawiają w jego rękach platformę, którą można aktualizować. Nie koniecznie ponosząc większe koszty niż zakup nowej konsoli. Oczywiście wszystko zależy od tego jakie nowe części chcielibyśmy nabyć.
I nie należy zapominać, że cena i dostępność np. kart graficznych, nie zawsze jest przeszkodą. Zawsze można kupić używany sprzęt. Czasem nawet nieco starsza karta graficzna może poradzić siebie z grami lepiej niż nowiutkie PS5 Pro.
Głównym wyzwaniem może jednak okazać się odejście od biblioteki gier. W niektóre tytuły po prostu lepiej gra się na komputerze i czasem próżno szukać dla nich alternatywy na konsoli. Ale to działa również w drugą stronę.
Konsole zatem mogą stanowić uzupełnienie dla PC, a nie koniecznie jego substytut. Co często ma miejsce.
Ostatnie hura konsol tej generacji
Przejdźmy jednak do ostatniego hura, obecnej generacji konsol, o którym wspomniałem na początku. Rozpocznę znanym wam już pewnie cytatem.
„Hit pochodzący od jednej firmy przynosi korzyści dla całego przemysłu” (Strauss Zelnick).
Tak mówił jakiś czas temu Strauss Zelnick z Take-Two Interactive, czyli wydawca GTA 6. W tym wypadku korzyść, przy okazji publikacji GTA 6, odnotują producenci konsol. Gra ukaże się na PC w późniejszym terminie. Rzesze komputerowców, chcąc zagrać w GTA 6 pierwszego dnia, sięgną zapewne po konsole. W tym kontekście, jak również zauważa Zelnick:
„Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby stwierdzić, że ta generacja konsol dojrzewa lub osiągnęła swój szczyt”.
GTA 6 na konsoli może być impulsem dla całej branży
Podobnego zdania jest Greg Rice były pracownik Playstation, a obecnie główny kurator Day of the Devs. W jego opinii GTA 6 będzie impulsem dla całej branży gier. Trzeba pamiętać, że większość osób, które z okazji premiery gry Rockstar kupią konsolę, na pewno od razu się jej nie pozbędą i będą nabywać kolejne tytuły. Nawet jeśli dana konsola pójdzie w obieg, to i tak w końcu będzie przynosić zyski deweloperom. Więcej konsol na rynku, więcej pieniędzy dla biznesu. Nie ważne czy sprzęt będzie pochodził z rynku pierwotnego czy wtórnego, ważne żeby działał, a nie leżał szafie.
Nawiążę od razu do tego co wspomniałem wcześniej. Wielu użytkowników PS4 czy Xboxa One, być może dopiero teraz poczuje chęć przesiadki na nowe konsole. GTA 6 na konsoli poprzedniej generacji działać nie będzie. Zobaczymy jednak czy gracze dadzą się ponieść fali entuzjazmu.

Xbox dość nieoczywistym faworytem?
Jez Corden z Windows Central rozmawiał z przedstawicielami MIDiA Research na temat najbliższej przyszłości Xboxa i ewentualnej szansie odkucia się przy okazji premiery GTA 6.
Sporo mówili o tym jak kiepsko idzie Xboxowi sprzedaż konsol, w porównaniu do Playstation i to w zasadzanie nikogo nie dziwi. Dziwi jednak, w pewnej mierze to, że sprzedaż Xboxa, w niektórych rejonach świata, w tym w Polsce, w zasadzie nie istnieje. Jego konsol praktycznie nie ma w sklepach, no może poza Series S. Ostatnie hura Xboxa w tej generacji może być zatem związane głównie ze sprzedażą małej, obwinianej za całe zło tego świata, eski.
Dlaczego? Oczywistym jest, że jeśli chcemy zagrać w GTA 6 na konsoli w dniu premiery, to najmocniejszym sprzętem do tego będzie PS5 Pro. To też najdroższa opcja. Zwolennicy bardziej zrównoważonych rozwiązań, z braku dostępności w wielu regionach Xboxa Serii X, z pewnością nie będą mieli wyboru i sięgną po bazową PS5.
Xbox jednak dysponuje najtańszym na rynku urządzeniem, na którym będzie działało GTA 6. Jak zapowiadał Strauss Zelnick z Take-Two, ich deweloperzy nie mają problemów z uruchomieniem GTA 6 na Xbox Series S.
Zatem nie dość, że konsole jako takie, mogą przy okazji premiery gry od Rockstar poczuć wiatr w żaglach, to i przy okazji mały sukces będzie mógł odtrąbić Xbox. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli.
Czynnik ekonomiczny ważnym elementem układanki
Dla wielu graczy, w trakcie podejmowania decyzji zakupowych, czynnik ekonomiczny będzie miał znaczenie. Po prostu osiągi danego sprzętu, dla niektórych, mają drugorzędne znaczenie. Dodatkowo, jeśli Rockstar nie użyje jakiejś optymalizacyjnej magii, to GTA 6 na konsolach będzie działać tylko w 30 klatkach na sekundę. Najprawdopodobniej. Niezależnie od tego czy wybierzemy PS5 pro czy Xboxa Serii S. Tak przynajmniej uważają panowie z Digital Foundry.
Jeśli ktoś kto posiada wypasiony komputer PC będzie chciał zagrać w GTA 6 pierwszego dnia, może nie będzie chciał też wywalać kupy forsy. Zwłaszcza jeśli przewiduje, że po kilku miesiącach rzucić konsolę w kąt, bo w między czasie ukarze się port na PC.
O większym lub mniejszym sukcesie sprzedażowym z pewnością pomogłaby marketingowa współpraca twórców gry z producentami konsol. Jak donosiliśmy we wrześniu zeszłego roku, pojawiły się plotki wskazujące na zabezpieczanie tej umowy przez Sony. Jasona i Lucię zobaczymy z większym prawdopodobieństwem na pudełkach Playstation. Znam jednak pewnych fanów Xboxa, którzy są przekonani, że Microsoft, mimo mniejszej bazy użytkowników, zdoła dobić targu z Rockstar. To z pewnością pomogłoby Xboxowi, pytanie czy zyski z całego przedsięwzięcia nie przerosłyby kosztów.
Producenci jeszcze zdążą zarobić przed końcem generacji
Finalnie zatem, obecna generacja konsol może wypaść nie najgorzej i ostatnie podrygi czasowej ekskluzywności pewnych tytułów, mogą w tym pomóc. Poza tym, spora cześć graczy jest przyzwyczajona do pewnego porządku rzeczy. Komputery PC są dla entuzjastów, a konsole dla przeciętnego Kowalskiego, który chce w sposób bezbolesny uruchomić swoją ulubioną grę i oddać się weekendowej rozrywce.
Premiera GTA 6 na konsoli, z pewnością pozwoli utrzymać dotychczasowe status quo i oddali nieco ponuro malującą się przyszłość grania z chmury, zamiast na sprzęcie stojącym koło naszego telewizora.
Materiał powstał we współpracy z kanałem youtube’owym Gameralnie.
Komentarze